środa, 19 lutego 2014

Rozdział 7

Wesley zawiózł nas do mojego domu, całą trójką uparli się, że pomogą mi wejść na górę. W mieszkaniu Keaton pomógł mi się położyć do łóżka, a Wes i drew przynieśli ciepłą herbatę, wodę i tabletki przeciwbólowe. Pomogły dość szybko i nie wiem nawet kiedy zasnęłam.
Obudziłam się kilka godzin później, czułam się dużo lepiej, nic mnie nie bolało, byłam tylko trochę zaspana. Poszłam do salonu, gdzie moja mama oglądała telewizję, kiedy zobaczyła, że wstałam podeszła i dotknęła mojego czoła.
- Jak się czujesz?
- Dużo lepiej - uśmiechnęłam się lekko
- Widzę, że chłopacy zaopiekowali się tobą dobrze, muszę im podziękować
- Dawno poszli?
- Kilka minut temu, wyszli jak ja przyszłam - uśmiechnęła się - Siadaj, zrobię ci herbaty - pocałowała mnie w czoło i poszła do kuchni.
Kiedy wróciła usiadła obok mnie - Skądś kojarzę twoich kolegów - podała mi parujący kubek z piciem - Czy to nie są jedni z tych twoich zespołów?
Pokiwałam głową - Emblem3, Keaton i Wesley to rodzeni bracia, Drew znają tak długo, że jest dla nich jak przybrany brat
- Mili chłopcy, a ten Keaton bardzo ładny..pamiętasz co ci mówiłam? Chłopak ładniejszy od anioła to nie dobrze
- O czym mówisz?
- Wiem, że szalałaś za nim
Zarumieniłam się - Mamo! To kolega, ma tyle pięknych fanek, że znajdzie sobie kogoś.
- No dobrze skarbie - pogłaskała mnie po głowie uśmiechając się pod nosem.
Minęły dwa tygodnie, codziennie odwiedzał mnie Keats, podawał mi lekcje, pomagał jak czegoś nie rozumiałam, za to ja mu pomagałam z polskim. Na lekcjach siedział z Danielem, który umiał trochę angielski, więc tłumaczył mu jak umiał lekcje.
Od Marty dowiedziałam się, że Aaron ciągle docinał Keaton'owi i mówił wszystkim jaki to on nie jest beznadziejny i rozpieszczony. Mój przyjaciel jednak to ignorował, z czego się cieszyłam, bo Aaron chciał tylko go sprowokować.
Tak się złożyło, że Klaudia też się rozchorowała, więc mogłyśmy pisać ze sobą całymi dniami, dopóki nie nadchodził czas przyjścia młodego Stromberga, zawsze mnie wyganiała i tak samo było dzisiaj.
(rozmowa na gadu)
- "Dobra sio już! Masz z nim spędzić jak najwięcej czasu i pewnego pięknego dnia będziesz mi pisać, że z nim jesteś, a ja mimo że nie lubię piszczeć, zacznę bo spełnisz swoje marzenie :3"
- "Co wy macie z tym, że mamy być parą? Najpierw moja mama sugeruje, że mi się podoba, teraz ty co jest? xD"
-"Bo cię znamy :3 Wiemy, że za nim szalejesz, pamiętam jak ciągle na wyjeździe słuchałaś E3. Swoją drogą ten Wesley wygląda i brzmi jak koza XD"
-"Jaasne XD Lubisz go baaardzo :3"
-"Kozę?! Fuuuj! xD Idź już, bo masz objawy odstawienne Keaton'a xD"
-"Spadaj debilu! xD Idę już, bd wieczorem :*"
-"Papa :* Zdaj mi relację potem :3"
Wyłączyłam gadu i nagle dostałam sms'a :
"Przyjdź na pola za twoim blokiem
~ Keaton"
Zdezorientowana ubrałam się i wyszłam, rozglądałam się za nim, ale nigdzie go nie było.
- Psst..tutaj - usłyszałam
- Keaton? Co ty...O MATKO! - zakryłam usta widząc go posiniaczonego, z rozciętą brwią i wargą, rękę przyciskał do boku, ale i tak wisiała pod nienaturalnym kątem
- Ciiicho...Chodź tu..musisz mi pomóc..
Podeszłam niepewnie - Co się stało?
- Małe nieporozumienie...musisz nastawić mi rękę..
- Nnie umiem
Poinstruował mnie, a ja wykonałam to trzęsącymi się rękoma. Keaton krzyknął i zacisnął oczy, poszedł w krzaki, a kiedy wyszedł wyglądał jakby mu nic nie było.
- Zaraz ci wszystko wyjaśnię Megan...
- JJakk..twoja ręka...twarz...a teraz...
- Jestem likantropem...przemieniam się w wilka i szybko się leczę...To o stworzeniach nadnaturalnych to po części prawda...istniejemy..
Zrobiło mi się słabo i oparłam się o drzewo, starałam się oddychać po woli..Keaton coś mówił, ale do mnie nic nie docierało. Zamknęłam oczy i próbowałam go sobie wyobrazić zmieniającego się w wilka.
Poczułam dotyk na swoim ramieniu i podskoczyłam, przed sobą zobaczyłam wielkie niebiesko zielone oczy, znowu zrobiło mi się słabo, tym razem chłopak mnie złapał.
- Zaprowadzę cię do domu - w tym momencie pojawiliśmy się w moim pokoju. pisnęłam wystraszona
- Spokojnie..to jeden z moich talentów, umiem się teleportować
- Wyjaśnij mi...wszystko...
Pomógł mi usiąść a sam zajął miejsce na krześle naprzeciw mnie - Pierwszą przemianę miałem wraz z początkiem dojrzewania, ale są likantropii, którzy nie wiedzą o swojej ukrytej części i nie przejdą przemiany dopóki im ktoś nie pomoże. Moja rodzina to wielowiekowy ród Alfa, zawsze najstarszy z synów obejmuję posadę samca Alfa. W mojej rodzinie będzie nim Wesley, w grudniu oficjalnie zostanie mianowany, kiedy skończy 21 lat. Odpowiadając na pytanie, które chcesz zadać..tak Drew też jest jednym z nas i nie używaj pojęcia wilkołak, to obraźliwe trochę zważywszy na to, że zwykle w filmach pokazują nas jako krwiożercze bestie.
Otworzyłam usta zdziwiona - Skąd wiesz o co chciałam zapytać?
- Czytam ci w myślach..same przylatują nie umiem ich zablokować
Zarumieniłam się - Zawsze je słyszysz?
- Jak się skupie na tobie - odpowiedział lekko się rumieniąc
- Oh..
Nie mógł jednak kontynuować, bo wróciła moja mama, obiecał, że dokończy kiedy będzie okazja. Ta jednak przez najbliższy tydzień się nie nadarzyła. Kiedy wróciłam do szkoły, dowiedziałam się, że to Aaron tak załatwił Keaton'a. Miałam ochotę go rozszarpać, ale przypomniałam sobie prośbę mojego przyjaciela, nie mogę nikomu powiedzieć, że znam prawdę, zwłaszcza Aaron'owi, to jego kuzyn.
W końcu nadeszły święta, to serio czas cudów, obudziłam się dzień przed Wigilią a w salonie siedziała Klaudia. Nie mogłam uwierzyć, że to ona, zaczęłyśmy się przytulać i witać, jeszcze nigdy nie widziałam jej tak uśmiechniętej. Okazało się, że moi rodzice sprowadzili ją tu na święta(NAJLEPSZY PREZENT  EVER! <3). W Wigilię czekała mnie kolejna niespodzianka, moja mama zaprosiła chłopaków na święta do nas, w podziękowaniu za pomoc mi oraz, żeby nie spędzali świąt samotnie. Na kolacji Klaudia co chwila docinała Wes'owi a on jej, zachowywali się jak dzieci, ale zawsze mówię "Kto się czubi, ten się lubi", więc sądzę, że nie potrwa długo zanim od docinek przejdą do buziaków (;3).
                                                                                 
To cud, że tak szybko napisałam rozdział. Nie wiem co się do tego przyczyniło, nuda na lekcjach dzisiaj czy błagania Klaudii o rozdział, a może oba ? :D
W każdym razie jest i mam nadzieję, że wam się spodoba :)

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po docinkach będzie okładanie pięściami xd
    W następnym rozdziale ona bd likantropem pewnie.. xd
    Ale West to koza i nic tego nie zmieni...xd
    boski rozdział pisz kolejny :*

    OdpowiedzUsuń