Kiedy wracałyśmy do domu zaczepiła
nas jakaś kobieta..
- Dziewczynki, może chcecie spróbować szczęścia ? Do
wygrania podróż do Los Angeles i 2 miesięczny pobyt + 10 000zł
Klaudia prychnęła – Ile najpierw trzeba zapłacić
?10 000zł?
-10zł , to test organizowany przez biuro podróży, wystarczy
mieć ukończone 15 lat i paszport. Płacicie tylko jeśli przegracie.
Spojrzałam na moją towarzyszkę, to było podejrzane,
- Jasne, miesiąc w LA za darmo i 10 000zł?
- Owszem, chodźcie może wam się poszczęści – otworzyła drzwi
do biura
- Zobaczymy – weszła ciągnąc mnie za sobą
Usiadłyśmy przy stole, a 10 minut później..
- Wygrałyśmy ? – niedowierzałam
Prowadzący konkurs patrzył ze zdziwieniem na stolik – Ale..
wszyscy mieli przegrywać..
- Że co ?! – Klaudia – Czyli dopuściliście się oszustwa
- Jeśli podacie nas na policję, nie wyjedziecie nigdzie
- I tak to oszustwo i nie pojechałybyśmy – powiedziałam i w
tym momencie do lokalu wpadło 3 policjantów
- Jesteście aresztowani za wielokrotne oszustwa ! – skuli
mężczyznę i kobietę i wyprowadzili ich.
Do nas podszedł najmłodszy z policjantów, na oko 26-latek
- Jak wam się udało rozpracować ich system ? Oszukali wiele
ludzi na wiele tysięcy i zawsze nam uciekali
- Nic nie robiłyśmy, tylko chciałyśmy sprawdzić jak trudny
wymyślili test – powiedziała Klaudia
- Był najłatwiejszy test jaki w życiu miałam – dodałam
- Ile wy macie lat? – zapytał policjant
- Ja mam 15, prawie 16 lat – Klaudia
- Ja mam 17, prawie 18
- Nastolatki rozszyfrowały największych krętaczy w Polsce..
no proszę xd – uśmiechnął się – Chodźcie odwiozę was do domu
- Dziękujemy, ale jeszcze mamy parę rzeczy do zrobienia na
mieście
Policjant wziął wszystkie rzeczy tamtej dwójki –Zawiozę was
do tego biura podróży – podał nam kartkę – To prawdziwy lokal, tam odbierzecie
nagrodę – uśmiechnął się
- Ale..- byłam zdezorientowana
- Ten test był na serio, ta dwójka tylko podawała się za
pracowników biura, aby naciągnąć innych. Jesteście jedynymi zwycięzcami,
chodźcie – zaprowadził nas do samochodu, o dziwo nie policyjnego, ale cywilnego.
- Pański ? – zapytała Klaudia
- Dostałem go kiedy awansowałem na detektywa, wsiadajcie.
Zawiózł nas do biura podróży, gdzie odebrałyśmy nagrodę i
dodatkowo 10 000zł, za pomoc w schwytaniu przestępców.
Wróciłyśmy do „domu” i zaczęłyśmy skakać z radości
- Nie wierzę, że lecimy do LA i mamy 20 000zł ! –
krzyczała Klaudia
- Ty wiesz, że to jest...$6 595? – śmiałam się – Jednak ten
dzień nie jest taki zły
W poniedziałek, o dziwo bez problemów wyleciałyśmy do LA.
Wyszłyśmy z terminala – Witaj LA – powiedziałam
- Witaj nowe życie – uśmiechnęła się Klaudia i objęła mnie
Wzięłyśmy nasze torby i poszłyśmy na postój taksówek, akurat
trafiłyśmy na ostatnią. Miałyśmy wsiadać, kiedy do środka wbiegł jakiś chłopak
i kazał kierowcy jechać
- WTF!?- krzyknęłam
Taksówka odjechała, a chłopak siedzący w niej odwrócił się
do nas. Jakoś dziwnie się poczułam...mrówki przebiegły mi po plecach, ale
otrząsnęłam się, bo przyjechała nowa taksówka.
Lydia cały czas bluźniła i wrzucała na tamtego chłopaka, ja
patrzyłam w okno i zastanawiałam się, czemu tak zareagowałam.
Dojechałyśmy do hotelu, który mieścił się niedaleko
lasu(wiedziałam, że w LA są lasy, ale że TAKI WIEKLI las ?!). Lydia poszła
zameldować nas, a ja zostałam, żeby zapłacić taksówkarzowi.
- Maggie mamy pokój 169 na 5 piętrze – podeszła Lydia –
Pojadę już tam windą ok ?
- Spk, mi trochę zajmie znalezienie kasy – zaśmiałam się, a
moja przyjaciółka wróciła do hotelu.
Udało mi się wygrzebać portfel z torebki i zapłaciłam
taksówkarzowi należną sumę, wzięłam swoje bagaże i weszłam do hotelu. Szłam do
windy, ledwo niosąc torby, bo jedna chciała mi wypaść, kiedy ktoś mnie potrącił
i wszystko wyleciało mi z rąk
- Ei!! – spojrzałam za chłopakiem, który mnie potrącił
Wsiadł do winy i stanął przodem do mnie, rozpoznałam w nim
chłopaka od taksówki. Nawet nie pisnął słówkiem
- Chuju! – krzyknęłam za nim i zaczęłam wszystko zbierać
- Pomóc ? – usłyszałam
nad sobą głos i spojrzałam w górę, obok stali Dan Ferrari-Lane i Micky
Parsons(kiedyś byli w zespole District 3, szalałam za nimi)
- Em...jeśli możecie –
wróciłam do zbierania, chłopaki ukucnęli obok i pomogli mi
- Pomożemy ci to
zanieść do pokoju, będzie łatwiej – uśmiechnął się Dan
- Dziękuję wam – uśmiechnęłam
się do obu i wsiedliśmy do windy
- Co to był za chłopak
? Ten który cię potrącił ? – zapytał Micky
- Nie znam go, na
lotnisku wsiadł do taksówki tuż przed naszymi nosami – powiedziałam
- Waszymi ? – zdziwił
się Dan
- Przyjechałam tu z przyjaciółką – odpowiedziałam
- Ten koleś to jakiś kretyn czy chory psychicznie ? – zaśmiał
się Micky
- Zdecydowanie to drugie – skomentował Dan
Winda zatrzymała się na 5. piętrze i wysiedliśmy
- Który pokój ? – zapytał Micky
- 169
- O niedaleko nas – uśmiechnął się
- Będziemy się wpraszać na imprezy xD – Dan puścił mi oczko,
a ja poczułam, że robię się czerwona.
Zapukałam do drzwi i otworzyła mi Lydia – Co tak długo ? –
zapytała i spojrzała na moich towarzyszy
- Hej – uśmiechnęli się
Otworzyła szeroko oczy – H-h-hej.. - chłopaki wnieśli moje
rzeczy
- Dziękuję wam za pomoc – uśmiechnęłam się do nich
- Nie ma sprawy, wbijamy dzisiaj do was z małą imprezą xD –
przytulili nas i wyszli
- Co to było ? – zapytała Klaudia
Opowiedziałam jej wszystko i zaczęłam się jarać, że poznałam
swoich idoli. Okazało się, że to też jej idole i jarałyśmy się razem. Do tego
obiecała, że jeśli jeszcze raz ten cwel coś odwali to mu wjebie.
Odpoczęłyśmy trochę i zaczęłyśmy przygotowywać się na
„imprezę”. Wybrałyśmy zestaw dla
niej:
i dla mnie:
Skończyłyśmy i akurat przyszli chłopaki.
niej:
i dla mnie:
Skończyłyśmy i akurat przyszli chłopaki.
Bawiliśmy się i wygłupialiśmy, wcale nie byłyśmy skrępowane
obecnością naszych idoli, byli dla nas jak starzy kumple, z którymi dawno się
nie widzieliśmy.
Dan puścił głośno muzykę i zaczęli tańczyć z Micky’m, a ja i
Lydia leżałyśmy ze śmiechu na podłodze.
Nagle ktoś zaczął walić do drzwi – Zaraz wracam –
powiedziałam i poszłam otworzyć drzwi, stał w nim chłopak od taksówki i windy.
- Czego ? – zapytałam
- Moglibyście do cholery to ściszyć?!
- Grzeczniej kretynie
- Nie nazywaj mnie tak!
- Zabrałeś nam taksówkę sprzed nosa, potem przewróciłeś mnie
i rozsypałeś moje rzeczy. Za żadną z tych rzeczy nawet nie przeprosiłeś! Więc
teraz się wypchaj...kretynie ! – trzasnęłam mu drzwiami przed nosem i wróciłam
do reszty.
Więcej już nikt nie psuł mi humoru, a wręcz przeciwnie, Dan
bardzo pomógł w poprawie go(tylko tańczyliśmy! XD)
Późną nocą chłopaki wrócili do swojego pokoju, a my
wykończone, ale prze szczęśliwe poszłyśmy spać.
WHOOHOO ! JEST ROZDZIAŁ DRUGI ! <3 JARAM SIE, BO DAN(TAK TEN CO TU WYSTĘPUJE) NAPISAŁ, ŻE TEŻ MNIE KOCHA..ok muszę się ogarnąć..kocham innego...xD
Życzę miłego czytania :*
(tekst pisany pochyle jest to tekst, który bohaterowie mówią po angielsku)
(tekst pisany pochyle jest to tekst, który bohaterowie mówią po angielsku)
Właśnie zaczęłam czytać. Świetnie się zaczyna. Weny :*
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać więc dam to ♫
OdpowiedzUsuńTwoje rozdziały zawsze mnie bawią...xd
OdpowiedzUsuńTylko tanczyliście ?...xd
Ok pisz kolejny ;*
Tak tylko tańczyli XD Wyłaź już z tej wanny rodzynku ! XD
Usuń