niedziela, 27 października 2013

Rozdział 1.

Ok.. więc idę przez ciemny zimny las...sama...zgłupiałam do reszty
W tym momencie obok ścieżki przebiegł wilk. O dziwo nie bałam się go, mimo że pierwszy raz w życiu widziałam to zwierze. Był piękny, jego futro błyszczało w świetle księżyca. Odwrócił się w moją stronę i przekrzywił łeb. Chyba miałam zwidy z tego zimna, ale wydawało mi się, że zwierzę się uśmiechnęło. Zamknęłam oczy i pokręciłam głową, żeby się otrząsnąć. Kiedy je otworzyłam wilka już nie było.
- Odbija ci Megan – powiedziałam do siebie
Nagle zostałam uderzona czymś w tył głowy i straciłam przytomność.

Obudziłam się w jakimś zniszczonym pokoju. W głowie zaczęły mi się przewijać najgorsze scenariusze, kiedy nagle drzwi się otworzyły i stanęła w nich ciemna postać. Zapaliła światło, a ja oślepiona zamknęłam oczy.
- O obudziłaś się już – usłyszałam damski głos
Moje oczy przyzwyczaiły się do jasności i spojrzałam na nią.
Przede mną stała, nie wysoka szatynka o niebieskich oczach. W rękach trzymała tacę z jedzeniem i piciem. Uniosłam brew
- Co ja tu robię i.. CZEMU DO CHOLERY UDERZYŁAŚ MNIE W GŁOWĘ ?!
Dziewczyna się zaśmiała – Nigdy cię tu nie widziałam, a wiele obcych przychodzi tu polować na wilki
- Przecież to nie legalne
- Kretynów to nie obchodzi – podeszła i podała mi tacę – Sorka że tak zareagowała, ale muszę być ostrożna
- Rozumiem.. głowa mnie boli
Podała mi tabletki, spojrzałam na nią zdziwiona
- Nie to nie jest narkotyk – zaśmiała się
- Skąd ty to masz ? I czemu jesteśmy tu ? – rozejrzałam się
- Uciekłam z domu, mam trochę oszczędności, ale będę musiała znaleźć jakąś pracę. Widziałam, że poszukują kelnerek niedaleko
- Też uciekłaś ?
- Co ? Ty też ?
- Tak..- spuściłam głowę
Szatynka usiadła obok mnie – Czemu ty uciekłaś ?
- Ojciec tyran...awantury od wielu lat.. ale tym razem mnie uderzył, bo przełączyłam mu kanał w TV...
- Co za chuj!
- No i przyjechałam tu z Łodzi, jednak martwię się trochę o moją mamę
- Z Łodzi ? Nieźle.. Twoja mama pewnie da sobie radę.
- Może Agnes jedna z moich starszych sióstr jej pomoże..
- No widzisz, więc nie jest tak sama, a ty w końcu zaznasz trochę spokoju
Spojrzałam na nią – Tak.. chyba masz rację
- Jestem Klaudia
- Ja jestem...Megan
- To nie jest polskie imię
- Nie lubię swojego prawdziwego imienia
- W takim razie miło mi się poznać Megan – uśmiechnęła się
- Ciebie również Klaudio – odwzajemniłam uśmiech
Zjadłyśmy kolację i Klaudia pokazała mi gdzie będziemy spać.
-Nie daleko jest basen, udało mi się zwinąć dwa miesięczne karnety. Popływamy i przy okazji będziemy miały jak się myć xd
Przegadałyśmy pół nocy, okazało się, że mamy ze sobą bardzo wiele wspólnego.
Miała dość swoich rodziców, ale głównie mamy, co by nie zrobiła, zawsze było źle.
Pierwszy raz od dwóch dni nie żałowałam decyzji o ucieczce. Możliwe, że dzięki temu zyskałam przyjaciółkę.
NASTĘPNY DZIEŃ
Rano obudziłam się pierwsza i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Było pomalowane na niebiesko, ale farba odpadała w wielu miejscach. Na suficie wisiała na kablach sama żarówka. Okna były całe, ale tak brudne, że ledwo przenikało przez nie światło słoneczne.
- Hej – powitała mnie Klaudia
- Hej, idziemy na ten basen ? – zapytałam
- Jasne, tylko...skończył mi się szampon
- Spokojnie, wzięłam trochę zapasów xd – wyjęłam z torby szampon – Chętnie się podzielę, ty już mi pomogłaś – uśmiechnęłam się
Wracałyśmy z basenu, kiedy zobaczyłyśmy, że bar niedaleko poszukuje kelnerek.
- Nie wiem na ile nam wystarczy kasy, może się zgłosimy ? – zaproponowała Klaudia
- Dobry pomysł, wtedy będziemy miały pewność, że nie zabraknie nam pieniędzy
Weszłyśmy do środka, okazało się, że poszukują kelnerek w wieku od 15 lat. Przyjęli nas od razu.
- Zaczynacie od jutra - powiedziała nasza szefowa i poszła
PONIEDZIAŁEK
Na początku było trudno, ale jakoś się wdrożyłyśmy w ten rytm i szło nam całkiem dobrze.
Dzisiaj jest niedziela, płacą nam więcej, ale musiałyśmy zostać całą noc do rana.
Właśnie kończyłam obsługiwać grupkę pijanych chłopaków, miałam odchodzić kiedy jeden z nich klepnął mnie w tyłek
- Przepraszam?! - krzyknęłam na niego
- Nie masz za co wiewiórko, zabawimy się i będziemy kwita –puścił mi oczko – Im bardziej zardzewiały dach tym bardziej mokra piwnica, jeśli wiesz co mam na myśli – jego kumple wybuchli śmiechem
- Jak nie cofniesz tych słów to zamknę cię w piwnicy i zjedzą cię szczury.. chociaż nie.. nie zjedzą swojego brata – podeszła Klaudia
- Ty mała..- wstał i chciał ją uderzyć, ale złapałam go za rękę i wykręciłam mu ją
- Mała to jest twoja pała, jeśli jeszcze raz odezwiesz się z takim tekstem do JAKIEJKOLWIEK dziewczyny czy kobiety albo klepniesz ją w dupę, to utnę ci twojego małego i każę ci go zjeść jak hot doga, a potem powieszę cię za jaja, rozumiemy się – wysyczałam
Pokiwał głową, a kiedy go puściłam uciekł z krzykiem z lokalu, jego koledzy wzięli z niego przykład.
Klaudia patrzyła na mnie z podziwem – Nie sądziłam, że tak umiesz Meg
- Ja też nie Lyd.. – byłam zszokowana swoim zachowaniem
- Lyd? – uniosła brew
- Claudia – Lydia – Lyd – powiedziałam
- Podoba mi się to – uśmiechnęła się
W tym momencie podbiegła do nas szefowa – Co tu się dzieje ?!
- Musiałyśmy nauczyć klienta kultury – powiedziała Klaudia
- Macie szczęście, że zapłacili wcześniej, bo potrąciłabym wam z wypłaty
- Ją macał jakiś pijany gość, a pani by nam potrąciła z pensji ?!
- Nie tym tonem
- Będę mówiła takim tonem!
- W takim razie zwalniam was – podała nam plik banknotów – Tyle zarobiłyście u mnie + napiwki, a teraz żegnam
- Chuj ci w dupę stara krowo ! – Lydia pokazała jej środkowego palca i wyszłyśmy
- Chyba nie mamy dzisiaj zbyt dobrego dnia – powiedziałam
- Chętnie bym spełniła twoją groźbę na tym cwelu
- Może pójdziemy na herbatę? Uspokoimy się
- Dobry pomysł
Kiedy wracałyśmy do domu zaczepiła nas jakaś kobieta..
                                                                                                        
Dodaję pierwszy rozdział na życzenie Magdy <3 Napisałam go wczoraj, a dzisiaj piszę drugi, więc możliwe, że kolejny będzie już jutro :)

1 komentarz:

  1. Yeah, mam dedykacje! Kto by sie spodziewał...
    Ale super, jest praca i jej nie ma... też tak chce :)

    OdpowiedzUsuń