niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 10

Z lasu wyszedł Aaron trzymając w ręce pistolet. Spojrzałam na niego przerażona.
- Jesteś zmiennokształtną, zaraz zobaczysz..wyleczysz się..
Kręciłam głową i próbowałam się ruszyć, żeby być daleko od niego, z ust wypłynęła mi krew.
Aaron nagle został powalony na ziemie. Do mnie podbiegła Klaudia - Wyjdziesz z tego syszysz? Patrz na mnie nie zasypiaj..
- Zzzimno..
- Patrz na mnie rozmawiaj ze mną - okryła mnie swoją bluzą
Zamknęłam oczy i zaczęłam odpływać, kiedy poczułam nowy jeszcze gorszy ból. Otworzyłam oczy i zobaczyłam klęczącego obok i trzymającego w zakrwawionej ręce kulę - Spokojnie...musisz usiąść.. - pomógł mi. Wokół nas stali Lydia, Wesley. Drew, Jai, Luke, Beau, George, JJ, Jaymi, Josh, James, Skip, Daniel, Greg, Micky i Dan. Chawick i Sharman trzymali szarpiącego się Aarona.
- Maggie..kula przyśpieszyła przemianę..musisz wybrać jednego z nas oprócz Wes'a, JJ'a i Jaymi'ego, aby ci pomógł przed to przejść.. - George
Mimo, że wszyscy tu obecni byli moimi przyjaciółmi..Jai moim byłym chłopakiem, ale tylko przy jednym z nich czułam się najbezpieczniej i najswobodniej. Wtuliłam się w Keaton'a chowając twarz w jego ramieniu, kiedy się odsunęłam zauważyłam że zostaliśmy sami, reszta zniknęła.
- Nie zaboli cię...po prostu poczujesz lekkie ukłucia jak czubkiem igieł..tylko jeśli mi pozwolisz sobie pomóc..- dotknął mojego ramienia, ból przeszedł, a krew przestała płynąć.
- Jjak..?
Chłopak spojrzał mi w oczy - Wybrałaś mnie?
- Ttak..
Pocałowął mnie, cały świat wokół nas przestał istnieć. Czułam dosłownie to samo co wtedy na imprezie w LA i przed chwilą w lesie. Dotarło do mnie, że za każdym razem to Keaton mnie całował i za każdym razem czułam się jakbym leciała do raju.
Tym razem dreszcz przeszedł w lekkie ukłucia, jak mówił Keaton, to trwało tylko chwilę. Kiedy otworzyłam oczy patrzyłam na jasno brązowego wilka o zielonych, uśmiechniętych oczach.
- Spójrz na siebie..jesteś piękna.. - usłyszałam jego głos w swojej głowie.
Spojrzałam w dół na swoje łapy, moje futro było rude jak moje włosy
- Jesteś liskiem - słyszałam radość w jego głosie.
- Ale jak to możliwe? Czytałam, że Kitsune nie przemieniają się..
- Ty jesteś hybrydą wilka i Kitsune. Jesteś wyjątkowa..nie ma na świecie dwóch takich - polizał mnie
Nagle nabrałam ochoty pobiegać - Złap mnie - szturchnęłam go łbem i pobiegłam w las. Po godzinie biegania w końcu mnie złapał, przekoziołkowaliśmy na ziemi i w końcu wylądował na mnie.
- Mam cię - zaśmiał się
- To nie fair ty jesteś w tym dłużej..i jesteś wilkiem..dużym..- zaśmiałam się
- Dałem ci fory, nie chce skrzywdzić cię maluszku - polizał mnie
- MALUSZKU?! FOCH!
Zamruczał wyszczerzając kły.
- Spadaj zboczeńcu - wytknęłam mu język
- Ok Ok pomyśl, że jesteś człowiekiem - znowu mnie polizał i zszedł ze mnie. Sekundę później oboje byliśmy z powrotem ludźmi. Nie miałam nawet czasu mrugnąć, bo Keaton wpił się w moje usta. Zaskoczona położyłam się na ziemi, po chwili odwzajemniłam pocałunek i wplotłam dłonie w jego włosy.
Po długim(PRZYJEMNYM) czasie oderwaliśmy się od siebie, spojrzał mi w oczy i pogłaskał kciukiem mój policzek.
- Czemu..? Czemu pocałowałeś mnie w LA..nie było cie nawet na imprezie..czemu mi nic nie powiedziałeś..czemu nawet się nie pokazywałeś...?
- Bałem się..że jesteś przeznaczona komuś innemu..a ja pokazując się tobie..robiąc to wszystko otwarcie zniszczę życie temu drugiemu..
- Jesteś najsłodszym chłopakiem jakiego znam..
Uśmiechnął się szeroko - A ty jesteś najsłodszą dziewczyną jaką znam - musnął moje usta, a ja westchnęłam - Uwielbiam jak na mnie reagujesz - wyszczerzył się i przytulił mnie
- Dziękuję, że jesteś- szepnęłam
- Będę zawsze i nigdzie się nie wybieram...Kocham Cię Megan - spojrzał mi w oczy
- Ja Ciebie też Keaton - uśmiechnęłam się i pocałowałam go.

Od tej nocy moje życie zmieniło się diametralnie. Z szarej myszki, nie wierzącej w siebie zmieniłam się w kochaną dziewczynę z zajebistym chłopakiem, który nie widział poza mną świata. On dosłownie nosił mnie na rękach, dzięki niemu zaczęłam akceptować siebie, wszędzie znajdowałam karteczki typu "Kocham Cię" "Pięknie wyglądasz". Keaton jest najlepszym chłopakiem na świecie, nie mogę sobie wyobrazić życia bez niego...może to przez przeznaczenie czy po prostu przez to, że go kocham, ale czułam się z nim jak w raju, niczego mi nie brakowało. Keaton jest moją szansą na lepsze życie...to on jest moim lepszym życiem.
                                                                              
Myślałam, że to opowiadanie będzie dłuższe, ale tak to już koniec, po prostu weny starczyło mi tylko na takie mini opowiadanie. Planuję jednak utworzyć nowe opowiadanie i mam nadzieję, że starczy mi weny na dużo więcej :)

1 komentarz:

  1. Spodziewałam się czegoś dłuższego... Chce coś jeszcze. Czekam. Weny ;*

    OdpowiedzUsuń